Kate Bush wznowiła swoje albumy na winylach i CD

Brytyjka wciąż pozostaje jedną z najbardziej pożądanych gwiazd. Teraz wznowiła swe albumy na winylach i CD. We wrześniu wydała 500 egzemplarzy w cenie 150 funtów tomu poezji „Jak pozostać niewidzialną" i jeśli nie liczyć sześciotygodniowego europejskiego tournée w 1979 r. oraz 22 koncertów w londyńskim Apollo w 2014 r. udaje się jej idealnie. Dlatego tak zażarta walka toczyła się o jej jedyny show na amerykańskim festiwalu Coachella rok temu.Amerykanie do dziś muszą się zadowolić krótkim telewizyjnym występem w „Saturday Night Live" w 1978 r. Za to melodramatyczny sopran Bush, najpierw dziewczęcy, potem kobiecy, jest wciąż słuchany i podziwiany. Lista artystów, dla których stała się inspiracją, sprawia, że pozostaje jedną z najważniejszych artystek w historii muzyki pop: to Annie Lennox z Eurythmics, Elisabeth Fraser z Cocteau Twins, Tori Amos, Bjork, Dido, a z młodszych Florence i Regina Spektor. Słuchali jej na progu kariery nawet twórcy rapu: Tupac Shakur i Big Boi z OutKast. 

Miliony fanów zafascynowała wyjątkowa muzyka – „Man With the Child in His Eyes", „On Stage", „Babooshka", „Running Up That Hill". To wcielona magia, kompozycje zwiewne, kobiece, zmysłowe, nasycone emocjami i erotyką.Pomógł jej rozpocząć karierę David Gilmour z Pink Floyd. „Zaintrygował mnie jej dziwny głos" – mówił Gilmour w BBC. „Pojechałem do jej domu, spotkałam się z jej rodzicami, a potem zaprezentowała mi 40 albo 50 piosenek". Kate miała dopiero 16 lat. Szefowie EMI określili jej muzykę jako „absolutne piękno". Gilmour pomógł w powstaniu debiutu „The Kick Inside" (1978) i występował gościnnie w wielu nagraniach.Przebój z debiutu „Wuthering Heiths" napisała pod wpływem ekranizacji melodramatycznej powieść Emily Brontë z Timothy Daltonem. Stała się gwiazdą i celebrytką, zapraszaną do rozmów o fitness i wegetariańskiej kuchni. Skomponowała tytułową piosenkę do filmu „Sztukmistrz z Lublina" opartą na powieści Singera. Widząc jej potencjał, giganci z Fleetwood Mac zaprosili ją, by otwierała ich koncert. Chciała jednak występować tylko na swoich warunkach. Tak doszło do trwającego sześć tygodni „Tour Of Life". Program poza piosenkami obejmował 17 zmian kostiumów, występ prestidigitatora. Choreografię przygotował Anthony Van Laast, znany dziś z filmu „Mamma Mia!". Kate Bush śpiewała, tańcząc, jako pierwsza użyła zaprojektowanego dla niej mobilnego zestawu mikrofonu i słuchawek. „Melody Maker" uznał koncerty za „najwspanialsze widowisko w świecie rocka". Była jednak wyczerpana. Do 2014 r. nie występowała. Podobno nie znosi podróży samolotem.Trzeci album „Never for Ever" zasłynął przebojem „Babooshka" o żonie sprawdzającej lojalność swojego męża, a także wprowadzeniem do instrumentarium syntezatorów i maszyn perkusyjnych, co zawdzięczała muzycznemu spotkaniu z Peterem Gabrielem. „The Dreaming" to arcydzieło i jedna z najbardziej szalonych płyt, pierwsza własna produkcja wokalistki, która postanowiła zerwać ze stereotypem „zwiewnej dziewczynki". Użyła eksperymentalnych technik, żeby zniekształcić głos, uczynić go bardziej męskim. Wokalistka wcielała się w role wdowy Houdiniego, bandyty i wściekłego ducha. Komercyjny sukces odniosło „Hounds Of Love" promowane hitem „Running Up That Hill" (1985). Zepchnęło ze szczytów list przebojów „Like A Virgin" Madonny. Nad płytą unosiła się mgiełka angielskiego mistycyzmu, śpiewała o niekonwencjonalnym psychoanalityku Wilhelmie Reichu („Cloudbusting") i bohaterach klasycznego horroru „Night of the Demon", którzy chcą zamienić się ciałami.Największe zaskoczenie wywołała w 1986 r. współpracą z komikami. Chciała się zdystansować od wizerunku artystki, która „jest w stanie wzruszyć nawet pralkę". W charytatywnym cyklu „Comic Relief" wystąpiła m.in. w duecie z Rowanem Atkinsonem, czyli Jasiem Fasolą. Królowa muzycznej eteryczności mówiła: „Aby złagodzić poczucie nudy, sypiam z jego przyjacielem!". Skomponowała antyheroiczną pieśń o Kenie Livingstonie, burmistrzu Londynu, śpiewając, że jest... seksmaszyną. Skłonność do czarnego humoru objawiła na „Sensual World" w „Head's We're Dancing" – o nocnym tańcu z nieznajomym, który okazuje się... Hitlerem. Osobny rozdział tworzy „Don't Give Up", duet z Peterem Gabrielem. W 1993 r. Bush wydała płytę „The Red Shoes", na której zagrali – uwaga! – Eric Clapton, Jeff Beck, Prince. I jak Kopciuszek zniknęła z muzycznego balu.Na początku poprzedniej dekady postanowiła uporządkować niepozałatwiane sprawy. Album „Director's Cut" przyniósł autorskie wersje znanych już kompozycji. Udało się jej uzyskać zgodę spadkobierców Jamesa Joyce'a i zaśpiewać frazę Molly Bloom z „Ulissesa" do motywu znanego już z „The Sensual World".Do wydania „Aerial" w 2005 r. nie nagrywała. Podwójny album ma dwa różne muzyczne oblicza. Opowiadał o zagubionych gwiazdach, ale i o poezji codziennych obowiązków i radości, jaką daje jej synek Bertie. Nie mogła się nachwalić radości płynącej ze sprzątania i prania. „Moja twórczość rodzi się w ciszy i wymaga dużo czasu" – mówiła w wywiadzie dla BBC. Płyta „50 Words for Snow" była opowieścią o śniegu i zimie oraz o yeti. Główną partię o tym, jak narodził się z chmury i spada na ziemię, zaśpiewał syn wokalistki Albert. Ma wspaniały głos wyszkolony w dziecięcym chórze. Kate odpowiada frazą pełną czułości – kobiety i matki, która obiecuje odnaleźć śnieżynkę w noc poprzedzającą Boże Narodzenie. Płyta odnawia poczucie harmonii i dzięki Kate Bush możemy mieć święta już dziś. Teraz trwają spekulacje, czy wraz z obecną reedycją powróci do występów, bo gdy tylko wraca, bije rekordy. Bilety na londyńskie koncerty w 2014 r. „Before the Dawn" rozeszły się w kwadrans. Koniki sprzedawały bilety w cenie tysiąca funtów, oficjalna wynosiła 135 funtów. Wystąpiła aż 22 razy. Koncerty wywołały falę muzycznej nostalgii i dziewięć albumów Bush trafiło do czołowej czterdziestki UK Charts. Lepsze wyniki osiągali tylko Beatlesi. I Elvis Presley. Źródło: Rzeczpospolita

Komentarze