Jean-Michel Jarre: muzyka electro to także polityka

Jean-Michel Jarre
"Musimy grać w Iranie, w Korei Północnej" - francuski pionier muzyki elektronicznej Jean-Michel Jarre mówi o politycznym wymiarze kultury, która jest zdolna do tego, by "zburzyć mury". "Jestem zasadniczo przeciwny jakiejkolwiek formie bojkotu, myślę, że jutro musimy zagrać w Iranie, w Korei Północnej" - powiedział 71-letni muzyk podczas paryskiego festiwalu MaMA, który jest tworzony z różnorodnych koncertów i różnych konwencji muzycznych. "Mylimy się, walcząc i tworząc swojego rodzaju fundamentalizm. Zapominamy, że ci ludzie nie mają takiej samej wolności jak nasza, i jeśli dodatkowo pozbawiamy ich kultury, jest to podwójna kara" - mówił Jarre, przypominając głosy krytyków, które towarzyszyły koncertowi, który artysta dał w Arabii Saudyjskiej we wrześniu 2018 r. "Kultura jest najsilniejszym narzędziem zbliżenia się do osób pozbawionych indywidualnych swobód" - powiedział, broniąc również twórczości artystycznej jako "rodzaju konia trojańskiego, który wjeżdża do tych krajów i próbuje zmieniać tamtejszą rzeczywistość". Jean-Michel Jarre, który w 2016 r. nagrał nawet utwór z amerykańskim demaskatorem Edwardem Snowdenem, mówił o nim, że jest "nowoczesnym bohaterem, ponieważ otworzył nam oczy na fakt, że jesteśmy szpiegowani, zhakowani z powodów ekonomicznych". Jarre uważa, że muzyka elektroniczna wciąż może na swój sposób mówić otwarcie o polityce. "To naprawdę ważne, aby móc przekazywać tego rodzaju wiadomości przez nasze dzieła w sposób emocjonalny, a nie tylko intelektualny" - wyjaśnia francuski muzyk. Jean-Michel Jarre to francuski kompozytor, performer i producent muzyczny, pionier muzyki elektronicznej, ambientu i new age, znany również z organizowania koncertów-spektakli, wykorzystujących na wielką skalę efekty świetlne, pokazy laserowe i sztuczne ognie. Jego najbardziej rozpoznawalny projekt muzyczny, wielokrotnie nagrywany, to "Oxygene". W 2016 r. Jarre nagrał płytę Oxygene 3". (PAP Life)

Komentarze