Obchody 81. rocznicy urodzin Czesława Niemena

"Czesław Niemen był dla nas głosem wolności" – mówił w niedzielę w Wasiliszkach Wiaczasłau Rakicki, który w latach 70. przeprowadził wywiad ze słynnym muzykiem. W rodzinnej wsi artysty odbyły się uroczystości z okazji 81. rocznicy jego urodzin.Gdy wyszedł na scenę, ludzie na widowni zaczęli płakać. To było coś niezwykłego, jak odwiedziny z innego świata. Dla nas Czesław Niemen był głosem wolności – powiedział Rakicki, który w 1976 roku przeprowadził jedyną opublikowaną wówczas rozmowę z Niemenem. Artysta koncertował w tym okresie w Mińsku.W Wasiliszkach Starych oraz w znajdujących się obok Wasiliszkach odbyły się w niedzielę obchody 81. rocznicy urodzin Czesława Wydrzyckiego. W uroczystościach wzięli udział m.in. polscy dyplomaci z Mińska i Grodna, przedstawiciele władz lokalnych i Marta Szafranek z Instytutu "Polonika", który sfinansował remont dachu w muzeum Niemena, mieszczącym się w domu rodzinnym muzyka. - To był wielki polski muzyk, ale dla nas to nasz rodak – powiedział PAP Uładzimir Sieniuta, dyrektor muzeum w Wasiliszkach Starych. Jak powiedział, w ubiegłym roku tę wieś – zamieszkaną obecnie oficjalnie przez 32 osoby - odwiedziło 10 tys. turystów. -Większość z nich to oczywiście goście z Polski, ale reszta to reprezentanci wszystkich możliwych krajów świata. Odwiedzali nas miłośnicy Niemena z Chin i nawet z Kamerunu – mówił. - Dla mnie to dowód na to, że Niemen i jego twórczość to dziedzictwo całej ludzkości. Jego "Dziwny jest ten świat" nie jest kultowy tylko dla Polaków czy Białorusinów, jak dla mnie, jest to hymn całego świata – przekonywał dyrektor muzeum.Czesław Niemen urodził się 16 lutego 1939 roku jako Czesław Wydrzycki w Wasiliszkach Starych niedaleko od Grodna. 19 lat później wraz z rodziną wyjechał do Polski z rodzinnych stron, które po zakończeniu II wojny światowej znalazły się w granicach sowieckiej Białorusi. Jak mówił dyrektor Sieniuta i przedstawicielki władz rejonowych, w rodzinnych stronach muzyka odradza się nie tylko pamięć o nim, ale dzięki niemu odradzają się Wasiliszki Stare. - Bardzo pomaga nam w tym wsparcie, które otrzymaliśmy ze strony polskiej, dzięki pomocy ambasady w Mińsku – powiedziała PAP Alena Pasiuta, wiceprzewodnicząca władz rejonu szczuczyńskiego, na terenie którego znajdują się Wasiliszki, dziękując Narodowemu Instytutowi Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą "Polonika", który sfinansował remont dachu w "domu Niemena".Instytut "Polonika" sfinansował remont dachu, który był pokryty eternitem. Zrekonstruowano stare drewniane pokrycie. Prace odbyły się w oparciu o ekspertyzę rzeczoznawcy MKiDN, a zrealizowała je firma białoruska. Koszt remontu wyniósł 26 tys. euro – powiedziała PAP Marta Szafranek z "Poloniki".W ramach niedzielnych obchodów odprawiona została msza św. w kościele w Wasiliszkach Starych. Następnie gości zaproszono na koncert poświęcony pamięci Niemena. - Uderzyło mnie, jak podobne były nasze losy. Część mojej rodziny – podobnie jak rodzina Czesława Wydrzyckiego - też opuściła sowiecką Białoruś wraz z ostatnią falą repatriacji – mówił, wspominając Niemena, Wiaczasłau Rakicki. - Nie mogłem się od niego oderwać. Po wywiadzie siedziałem z nim w garderobie, potem był koncert. Po koncercie znowu rozmawialiśmy w hotelu – wspominał dziennikarz. - Piliśmy bez przerwy wodę mineralną, bo on odmawiał alkoholu, twierdząc, że "swoje już wypił". Pamiętam, że ja piłem niesmaczną słoną mineralną, którą Polacy nazywali "wodą morską" – mówił Rakicki. - Był bardzo ostrożny w tym, co mówił. Było jednak widać, że bardzo, bardzo zależało mu, by przyjechać na Białoruś – dodał.Dyrektor Sieniuta wspominał z kolei, jak Niemen, po koncercie w Moskwie, taksówką pojechał do rodzinnych Wasiliszek. - Jechał taki kawał drogi, aby spędzić tam zaledwie parę godzin – powiedział. Wiera Sawina, autorka filmu dokumentalnego o muzyku oraz aktywna propagatorka jego twórczości na Białorusi, również spotkała się z Niemenem "w pamiętnym 1976 roku", gdy zagrał cztery koncerty w Mińsku. - Ja nie miałam tyle szczęścia co Sława Rakicki. Mój wywiad dla "Sowietskiej Biełorussiji" nie został opublikowany, bo zatrzymała go cenzura – wspominała. - Myślę, że chodziło o jego osobę, że był uważany za "zdrajcę-repatrianta” – mówiła Sawina. Jak podkreśliła, tamto spotkanie wywarło na niej "niezapomniane wrażenie" i stało się – już po wielu latach – motywacją do działań na rzecz upamiętnienia Niemena. To właśnie Sawina wraz z grupą miłośników Niemena z Białorusi doprowadziła do otworzenia muzeum w Wasiliszkach czy wydania albumu poświęconego artyście.Źródło: PAP

Komentarze