Dziś urodziny świętuje HANNA BANASZAK

Dzisiaj swoje 63. urodziny świętuje jedna z najwybitniejszych polskich wokalistek jazzowych i piosenkarek estradowych, HANNA BANASZAK (ur. 24 kwietnia 1957). 
W swoim repertuarze ma standardy muzyki jazzowej i rozrywkowej począwszy od lat 30. i 40., a także polskie przeboje okresu międzywojennego, tematy jazz-rockowe, ballady i piosenki współczesne, często pisane specjalnie dla niej.
Jest również poetką i fotografikiem.
Na początku lat 70. śpiewała w lokalnym amatorskim zespole, a także w duecie z gitarzystą i wokalistą, Piotrem Żurowskim, o nazwie Hanna i Piotr.
Na scenie ogólnopolskiej debiutowała w 1976 w Opolu, w konkursie Młode Talenty.
Rok później zdobyła trzecie miejsce w konkursie wokalistów jazzowych.
W latach 1977-1979 współpracowała z zespołem Sami Swoi, z którym koncertowała w Polsce i Europie.
Karierę solową rozpoczęła na dobre w 1979. 
W 1980 ukazała się jej pierwsza płyta - "Summertime", nagrana z formacją Sami Swoi oraz z Orkiestrą PRiTV Studio S-1 pod dyr. Andrzeja Trzaskowskiego.
Album został nagrany na żywo, 26 lipca 1979, podczas festiwalu Jazz Jantar w Operze Leśnej w Sopocie. Na krążku znalazły się takie hity jazzowe, jak "My Funny Valentine" Lorenza Harta i Richarda Rodgersa, "Love Me or Leave Me" Gusa Kahna i Waltera Donadlsona, "Don't Get around Much Anymore" Boba Russella i Dike'a Ellingtona, "It Was a Lover and His Lass" Dicka Hymana, do wiersza Williama Shakespeare'a (tutaj w duecie z Hanną zaśpiewał Jan Izbiński), czy tytułowy "Summertime" George'a i Iry Gershwinów: "It Was a Lover and His Lass" from "Summertime" 1979.
W 1981 powstała najsłynniejsza piosenka Hanny Banaszak - "W moim magicznym domu". Tekst napisała Magda Czapińska, która tak opowiadała o tym utworze: "Na Żoliborzu są takie magiczne uliczki, kiedyś oświetlane gazowymi latarenkami. Są domki w ogródkach, koty, ptaki, bluszcz, winorośl. Całe życie były u nas psy, więc dużo z tymi psami spacerowałam. Uwielbiałam szczególnie ten moment, kiedy zapalają się latarnie, a w oknach światła. I miałam takie ulubione domy, przed którymi przystawałam. Bardziej wyobrażałam sobie, co tam się dzieje, za tym bluszczem, za firanką, niż podglądałam. Uważałam, że centrum Wszechświata znajduje się w domu każdego z nas. I pomyślałam, że nie zdajemy sobie sprawy, jak to jest ważne miejsce. Z tego powstał ten tekst. Może by i go nie było gdyby nie "spadł" na mnie początek refrenu. Po prostu pojawiły mi się w głowie słowa "W moim magicznym domu wszystko się zdarzyć może, same zmyślają się historie, sam się rozgryza orzech". No i do tego refrenu trzeba było dopisać ciąg dalszy. A ten ciąg dalszy, to już obrazki z życia. Zaczynam od słów "W dziurawym bucie mieszka mysz". Ten but zmyśliłam, ale mysz była prawdziwa. Mieszkała u mnie, była bardzo nieśmiała, chowała się przede mną, unikała kontaktu. Bała się mnie i nie przychodziło jej do głowy, że ja jej nie zrobię krzywdy. A ja jej chciałam dać chleba i sera, i pogadać z nią, tylko żeby tak nie chowała się po kątach. I o tym jest pierwsza zwrotka. Potem jest o kocie Macieju. Cóż to był za rozbójnik! Oprócz tego - najbrzydszy z kotów, jakie kiedykolwiek miałam. Znalazłam go i jego brata, umierających w ogródku. Wyleczyłam, zadbałam, ale on był takim niewdzięcznikiem, że oddałam go w końcu koledze, który miał dom z ogrodem. Kolega po tygodniu przywiózł mi go z powrotem. Kot Maciej zrozumiał, że jesteśmy dla siebie stworzeni, padł mi w ramiona i od tamtej pory rozpoczęła się wielka miłość" (bibliotekapiosenki.pl).
 
Do wykonania piosenki w programie telewizyjnym wybrano młodziutką Hannę Banaszak i, współpracującego z nią, Janusza Strobla. Jak Strobel - to wiadomo, bossa nova. Jednak Janusz nie uczestniczył w nagraniu, wyjechał, pozostawiając rolę akompaniatora Krzysztofowi Wolińskiemu:
Drugi album, "Hanna Banaszak", ukazał się dopiero w 1986, i tym razem były to utwory polskich autorów. Wystąpiła czołówka polskiej sceny muzycznej, ze Zbigniewem Namysłowskim na czele:
Hanna Banaszak - vocal
Przemysław Kociszewski, Wojciech Gogolewski - keyboards
Marek Stefankiewicz - piano, keyboards
Ryszard Sygitowicz, Stanisław Zybowski - guitar
Zbigniew Namysłowski - sax
Arkadiusz Żak, Mietek Jurecki, Zbigniew Wrombel - bass guitar
José Torres - percussion
Adam Tylec, Wojciech Anioła, Wojciech Kowalewski - drums
"Apetyt na życie" from "Hanna Banaszak" 1986 
W 1997 na półki sklepowe trafiła świąteczna składanka "Wigilia z Hanną Banaszak", nagrana z mistrzami polskiego jazzu:
Hanna Banaszak - vocal
Janusz Strobel - guitar
Henryk Miśkiewicz - soprano sax
Andrzej Jagodziński - accordion, synthesizer
Jacek Niedziela - bass
Eryk Kulm - percussion
Kolejna płyta to "Echa melodii zapomnianej" z 2000. Na repertuar złożyły się tutaj współczesne wersje przebojów okresu międzywojennego, wykonywanych niegdyś m.in. przez Hankę Ordonównę. Na albumie znalazły się takie szlagiery, jak "Miłość ci wszystko wybaczy", "Piosenka o zagubionym sercu", „"Nie raz, nie dwa, nie trzy", "Nikt tylko ty". Do nagrań w poznańskich studiach nagraniowych, Hanna Banaszak zaprosiła m.in. aktora Jana Nowickiego oraz hrabiego Wojciecha Dzieduszyckiego.
W 2001 Hanna pojawiła się na płycie z utworami Jerzego Satanowskiego - "Zanim będziesz u brzegu", gdzie zaśpiewała 16 utworów, wszystkie w duecie z Mirosławem Czyżykiewiczem.
Płyta "Kofta" z 2008 to jedno z najlepszych wydawnictw Hanny Banaszak. Została nagrana dla upamiętnienia 20. rocznicy śmierci Jonasza Kofty -legendarnego poety, dramaturga, satyryka i piosenkarza, autora tekstów piosenek. Za kompozycje muzyczne na albumie odpowiadał pianista, Piotr Kałużny. Płyta składa się z 16 utworów, których teksty w większości zostały napisane przez Jonasza Koftę specjalnie dla Hanny. Wszystkie nagrano we współczesnych wersjach i aranżacjach - "Sambę przed rozstaniem", "Wołanie Eurydyki", "Sambę w południe", "Kiedy księżyc jest w nowiu" i wiele innych. Do albumu dołączono także dwa utwory, napisane przed laty, a nigdy wcześniej nie wydane, oraz dwa najsłynniejsze utwory Kofty - "Radość o poranku" i "Pamiętajcie o ogrodach". Album zachował charakterystyczny dla Kofty klimat nostalgii i zadumy, a melodyjny głos Hanny Banaszak sprawił, że całość chwyta za serce. Ponownie zagrali tutaj z Hanną najlepsi:
Hanna Banaszak - vocal
Jacek Skowroński, Piotr Kałużny - piano
Jarosław Chmielewski - guitar
Jerzy Małek - trumpet
Agnieszka Kaszuba - cello
Piotr Wiśniewski - bass guitar, bass
Andrzej Mazurek, Jakub Persona - percussion
W 2014 na półki sklepowe trafił album koncertowy "Hanna Banaszak ‎w Studiu Koncertowym im. W. Lutosławskiego 2010", z utworami do muzyki najsłynniejszych jazzowych twórców, jak "The Children of Sanchez" Chucka Mangione, "Oblivion" Astora Piazolli czy "Sleep Safe and Warm" Krzysztofa Komedy z filmu "Rosemary's Baby". Album został nagrany jeszcze w 2010, w towarzystwie czwórki wspaniałych muzyków:
Piotr Kałużny - piano
Leszek Ranz - bass guitar
Kuba Persona - percussion
Andrzej Mazurek - drums
Najnowsza płyta to "Hanna Banaszak śpiewa piosenki Jerzego Dudusia Matuszkiewicza" z 2013. To 11 piosenek z dorobku muzycznego mistrza kompozycji, Jerzego Matuszkiewicza, który stworzył niemal połowę polskiej muzyki filmowej lat 60., 70. i 80. Interpretacją i aranżacją utworów zajęła się osobiście Hanna Banaszak, a także pianista Piotr Kałużny.
"Ta płyta - to ukłon w stronę wybitnego kompozytora, jazzmana i saksofonisty, ale także dla cudownego człowieka, jakim jest Jerzy Duduś Matuszkiewicz. Od lat o niej myślałam, lecz splot innych planów wciąż mi w tym przeszkadzał. Duduś to ktoś wyjątkowy, ktoś, kogo z nikim nie da się porównać. Jego kompozycje są nasycone wdziękiem, piękną harmonią, pięknymi aranżacjami, i uroczą, jedyną w swoim rodzaju, linią melodyczną. Mimo pozornej prostoty utworów, trochę musiałam nad nimi popracować. Chcąc dodać nieco współczesności, bardzo łatwo naruszyć zamierzenia twórcy. Starając się nie zniszczyć istoty dawnych opracowań, spróbowałam wpleść odrobinę dzisiejszego rytmu" - mówi Hanna Banaszak (multikulti.com).
Teksty do piosenek napisali m.in. Agnieszka Osiecka, Wojciech Młynarski, Janusz Kondratowicz, Jan Tadeusz Stanisławski i Ludwik Jerzy Kern. Gościnnie wystąpił Bgdan Łazuka.
 
 
 
 

Komentarze