66. urodziny świętuje amerykański gitarzysta AL DI MEOLA

Dziś swoje 66. urodziny świętuje amerykański gitarzysta, grający jazz, fusion, world music i flamenco, uważany za jednego z największych wirtuozów tego instrumentu, AL DI MEOLA (właśc. Al Laurence Di Meola; ur. 22 lipca 1954). Al Di Meola jest niekwestionowaną osobowością światowej sceny gitarowej. Uwielbiany przez publiczność, doceniany przez krytykę. Jego wizytówką stało się połączenie jazzu z elementami fusion, bluesa oraz latynoskim brzmieniem flamenco, samby i tanga. "To ciekawy przypadek muzyka. Nigdy w życiu nie grał jakiejkolwiek odmiany klasycznego jazzu, a jednak z tym gatunkiem jest głównie kojarzony. Za młodu opanował rewelacyjną, ale jednak przewidywalną i niezaskakującą technikę, która do dziś robi wrażenie. To muzyk, który odnalazł swoje własne, piękne brzmienie, i potrafi je równie pięknie wykorzystywać, niezależnie od tego, czy robi to w ognistym składzie fusion, czy w kameralnym zespole, grającym tango, czy w trio ze starymi znajomymi" (Barnaba Siegel). Tak samo dobrze gra na gitarze elektrycznej, jak i akustycznej. Jego pełna sukcesów kariera trwa już prawie 50 lat. Urodził się w rodzinie włoskich emigrantów, z korzeniami w Cerreto Sannita, małym miasteczku na północny wschód od Benevento. W wieku ośmiu lat, Al Laurence zainteresował się gitarą, zainspirowany muzyką Elvisa Presleya i The Ventures. Al Di Meola stanowi przykład cudownego dziecka. Niezwykły talent połączył z twórczą inwencją, a ponadto został obdarzony licznymi darami od losu. Dorastał w Bergenfield, gdzie uczęszczał do Bergenfield High School. Kiedy wkraczał w wiek młodzieżowy, na scenach świata królowali już Hendrix, Santana, Beatlesi i The Doors, a na półkach sklepowych - całe spektrum pionierskich dla fusion albumów, z "Bitches Brew” Milesa Davisa na czele.

Komentarze