Brodka wyda nową płytę dopiero w przyszłym roku


27 sierpnia, na koncercie z cyklu Lato na Pradze, Brodka ogłosiła, że nowy album zostanie wydany dopiero w przyszłym roku. Jak wiemy plany na nową płytę były na rok 2020, ale niestety jesienią tego roku nie będziemy mogli cieszyć się nowym wydawnictwem od Brodki. Co Monika podała jako powód przesunięcia premiery albumu? Nic innego jak COVID.Nie znamy tytułu albumu ani dokładnej daty premiery, ale liczymy, że będzie to na wiosnę 2021. Co jednak wiemy o nadchodzącym albumie? W lutym tego roku Brodka pojechała do Londynu, aby nagrywać muzykę na płytę oraz prawdopodobnie, aby napisać teksty, lub ich część.Niestety epidemia spowodowała, że musiała wracać do Polski, zanim udało się nagrać muzykę w całości. Płyta miała być kończona korespondencyjnie i zapewne tak było. Wiemy też, że w maju Brodka nagrywała wokale, w pięknych okolicznościach przyrody, na naszej polskiej Warmii. A przy nagraniach pomagał Bartosz Mielczarek, czyli muzyk z zespołu Brodki.W sierpniu Brodka powróciła do Londynu, aby zmiksować płytę. Płyta była nagrywana oraz miksowana w Londynie, w studiu Flesh&Bone. Wiemy, że przy płycie towarzyszył Monice Kwes, czyli producent muzyczny, oraz Oli Bayston, znany pod pseudonimem Boxed In.Płyta wygląda na względnie nagraną i taką, która mogłaby się ukazać jeszcze w tym roku, jednak, albo jest nad nią więcej pracy niż się wydaje, albo premiera została przesunięta po to, aby móc z większą skutecznością rozpromować płytę i ruszyć z koncertami dla większej publiczności jak epidemia się nieco uspokoi. Będzie to piaty album Brodki, nie uwzględniając płyty MTV Unplugged Brodka oraz EP-ki LAX. Poprzedni album artystki ukazał się w 2016 roku i była to płyta Clashes, która została nagrana w Stanach Zjednoczonych. Źródło: Materiał prasowy

Komentarze