Nowa biografia Andrzeja Zauchy


Książka "Serca bicie. Biografia Andrzeja Zauchy" ukazuje się niemal 29 lat od tragicznej śmierci jednego z najwybitniejszych polskich wokalistów. Autorzy biografii ujawniają w niej nieznane fakty z życia tego wokalisty. Zginął w 1991 r. zastrzelony przez francuskiego reżysera, męża Zuzanny Leśniak, z którą Zaucha miał romans.Andrzej Zaucha został zastrzelony 10 października 1991 r. przed krakowskim Teatrem STU - po przedstawieniu, w którym grał główną rolę. Zginęła też aktorka Zuzanna Leśniak. Jego dosięgło 8 kul, ją jedna. Zabójcą okazał się mąż tejże aktorki. Choć egzekucja przypominała porachunki mafijne, powodem mordu była zazdrość. O tym wydarzeniu media przypominają co roku, właśnie w październiku. Jednak dopiero teraz ukazała biografia artysty, która zagłębia się w jego życiorys i próbuje odpowiedzieć na pytania: co go ukształtowało, skąd brał się jego muzyczny geniusz, co po nim pozostało i… czy musiało dojść do tej zbrodni.Autorzy, Katarzyna Olkowicz i Piotr Baran dedykują ją: "Tym, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z twórczością Andrzeja Zauchy. I być może na razie tylko domyślają się, jakim człowiekiem był naprawdę". Skąd taka dedykacja? "Piosenki Zauchy są stale obecne w naszej kulturze" - mówi Piotr Baran. "Jego ukochanym gatunkiem muzycznym był rhythm and blues, który wywodzi się z połączenia jazzu, bluesa i gospel – a to serce i dusza współczesnej muzyki rozrywkowej. Wykonując po mistrzowsku piosenki osadzone w tym nurcie, Zaucha potrafił odnaleźć się zarówno w jazzrockowych Dżamblach, poetyckiej Anawie, popowych hitach, które pamiętamy z Opola, kabaretowym trio Sami, które tworzył z Andrzejem Sikorowskim i Krzysztofem Piaseckim, big bandzie Wiesława Pieregorólki… wymieniać można w nieskończoność, bo dochodzą jeszcze projekty teatralne" - dodaje autor."Młodzi ludzie, którzy wychowali się na dobranocce »Gumisie«, pamiętają, że każdy odcinek zaczynał się od piosenki, którą śpiewał właśnie Zaucha. Podczas, gdy ich rodzice i dziadkowie cenią go za przeboje »opolskie«, kolędy, duety z ówczesnymi polskimi gwiazdami muzyki popularnej, czy właśnie nagrania zarejestrowane wspólnie z Dżamblami" - mówi Katarzyna Olkowicz.A jaki był, gdy schodził ze sceny i zdejmował swoje słynne rekwizyty: ciemne okulary lub arabską kefiję? "To właśnie interesowało nas najbardziej" - zdradza Katarzyna Olkowicz. "I, co ciekawe, choć od jego śmierci minęło tyle lat, współpracownicy, przyjaciele, bliscy opowiadali nam o nim tak żywo, jakby jeszcze wczoraj wspólnie siedzieli przy stole, szusowali na nartach, robili sobie wzajemnie psikusy, pałaszowali sernik (jego ulubiony deser), wspierali go po nagłej śmierci żony Elżbiety" - dodaje autorka książki.Trudno chyba znaleźć lepsze słowa niż fragment tej piosenki na opisanie życia Andrzeja Zauchy. Żył pełną piersią, ciesząc się każdym dniem. Muzyczny samouk, z zawodu zecer. W młodości kajakarz, trzykrotny mistrz Polski. Ze sportu zrezygnował dla… muzyki. Podczas swojej kariery współpracował z największymi twórcami jazzowymi, choćby Tomaszem Stańką i Janem "Ptaszynem" Wróblewskim, oraz popularnymi piosenkarzami, m.in. Andrzejem Sikorowskim i Ryszardem Rynkowskim. Kabareciarz i aktor. W roku 1991 jego tragiczna śmierć poruszyła całą Polskę.Źródło: PAP

Komentarze