Mick Jagger na scenie mówi jak robotnik, prywatnie jak arystokrata


Sally Arnold, która pracowała dla Micka Jaggera jako niania jego córki Jade (dziś 51-letniej), w swojej biografii wyjawiła pewien sekret słynnego rockmana. Twierdzi mianowicie, że Jagger w gronie najbliższych osób posługuje się zupełnie innym angielskim, niż ten, z którym jest kojarzony, czyli robotniczym cockneyem. Jak przekonuje w swojej książce, poza sceną mówi wyrafinowaną angielszczyzną, godną Elżbiety II.Sally Arnold pracowała dla Micka Jaggera w latach 70. Najpierw jako niania jego córki Jade, której ten doczekał się ze swoją ówczesną żoną, Biancą. A później jako menedżerka koncertowa The Rolling Stones. Wspomnienia z tego okresu zawarła w książce „Rock n roll nanny”, która miała premierę 17 października. W swoich wspomnieniach podzieliła się pewną obserwacją dotyczącą zwyczajów językowych lidera Stonesów. „O dziwo, gdy Mick rozmawiał z kimś w cztery oczy albo w gronie kilku osób, to mówił językiem godnym królowej Elżbiety. Ale gdy ludzi było już więcej albo rozmawiał przez telefon, to przełączał się na cockney” – wspomina w książce Arnold, cytowana przez „Daily Mail”. Rzeczony cockney to dialekt mieszkańców wschodniego Londynu, którzy przeważnie wywodzą się z niższych warstw społecznych. Być może gwiazdor stosuje ten sposób wysławiania się tak często, gdyż chce wydawać się kimś bardziej swojskim dla swoich fanów? Arnold podała jeden przykład, gdy Jagger przeskoczył z jednej językowej konwencji w drugą. Przytoczyła sytuację, gdy muzyk zadzwonił do kobiety, u której starała się o kolejną pracę, by wystawić jej referencje. „Była bardzo zaskoczona, gdyż rozmawiał z nią w dość nieokrzesany sposób. Dziwiła się, jak mogłam pracować dla kogoś takiego” – pisze Arnold. Angielka porzuciła świat rock'n'rolla zaraz po tym, jak w katastrofie lotniczej w 1977 r. zginął jej narzeczony, producent muzyczny, Dean Kilpatrick. Po tym tragicznym wydarzeniu poświęciła się organizowaniu wydarzeń charytatywnych, przy których poznała kolejne gwiazdy, m.in. księżną Dianę.(PAP Life)

Komentarze