Jimi Hendrix skończyłby 80 lat


Wielkimi krokami zbliża się również kolejna rocznica urodzin Jimiego Hendrixa. Wybitny muzyk przyszedł na świat 27 listopada 1942 w Seattle. Na pełniobluesowej playliście nie zabrakło utworów od niego. Do dziś uważany przez wielu za najwybitniejszego gitarzystę na świecie. Od dekad kształtuje kolejne muzyczne pokolenia, a gdyby żył, niebawem skończyłby 80 lat. Mowa o Jimim Hendrixie. O siostrzanym duecie prosto z Nashville w ostatnich latach jest dość głośno. Rebecca i Megan Lovell mocno zaznaczyły swoją obecność na bluesrockowej, międzynarodowej scenie. Od 11 listopada na sklepowych półkach ich kolejny, szósty album "Blood Harmony". "W rodzinie śpiewamy razem od dawna, dlatego ludzie z łatwością mogą powiedzieć, że mamy właśnie taką harmonię. Nazwa krążka pochodzi od piosenki. Rebecca napisała ją z myślą o naszej matce siedzącej przy pianinie i przekazującej nam muzyczne tradycje. To zawsze niezwykle wzruszające. Chciałyśmy oddać te emocje na płycie" - podkreślają artystki z Larkin Poe w rozmowie z guitar.com. Tym razem skupiliśmy się na płycie "Miami Pop Festival". Przypomnijmy - to koncertowy album wydany kilkadziesiąt lat po śmierci gitarzysty. Dokumentuje on występ jego zespołu Jimi Hendrix Experience podczas Pop & Underground Festival w Hallandale na Florydzie. Kapela zagrała tam 18 maja 1968 roku. Płyta zawiera osiem utworów nagranych podczas ich wieczornego show, a także dwa dodatkowe - "Fire" i "Foxey Lady" - zarejestrowane podczas popołudniowego programu. Album miał premierę 5 listopada 2013 roku wraz z filmem dokumentalnym "Hear My Train A Comin'". (Interia.pl)

Komentarze