Joe Chambers zapowiada album „Dance Kobina”


Perkusista, wibrafonista, kompozytor i legenda Blue Note Joe Chambers powróci 3 lutego z nowym albumem „Dance Kobina”. To jego trzeci album dla Blue Note w roli lidera usytułowany gdzieś pomiędzy jazzem, muzyką latynoską, brazylijską, argentyńską i afrykańską. Kontynuacja albumu „Samba de Maracatu” z 2021 roku została wyprodukowana przez pianistę Andrésa Viala i nagrana w Nowym Jorku oraz w Montrealu. Album prezentuje fascynujące oryginalne kompozycje Chambersa, w tym „Gazelle Suite”, „Ruth” i „Caravanserai”, a także interpretacje utworów Viala, Kurta Weilla, Joe Hendersona i Karla Ratzera.Tętniący życiem utwór tytułowy, skomponowany przez Viala, jest już dostępny w serwisach cyfrowych. Chambers zasugerował nazwę „Dance Kobina” dla całego albumu ze względu na jego podnoszącą na duchu, taneczną jakość oraz jako ukłon w stronę, kongijskiej perkusistki Elli Miller Maboungou. W Lingala, języku Bantu używanym w Kongo, „kobina” oznacza „tańczyć”. Na albumie zagrali: Chambers na perkusji, Maboungou na bębnach Ngoma, Vial na fortepianie, Caoilainn Power na saksofonie altowym, Michael Davidson na wibrafonie i Ira Coleman na basie.Od połowy do późnych lat 60., Chambers grał na perkusji dla wielu wybitnych artystów Blue Note, pojawiając się na najbardziej nowatorskich albumach dekady, w tym m.in. na „Components” i „Happenings” Bobby’ego Hutchersona, „Adam’s Apple” Wayne’a Shortera, „Breaking Point” Freddiego Hubbarda, „Mode for Joe” Joe Hendersona, „Contours” Sama Riversa, „Andrew!!!” Andrew Hilla czy „Fancy Free” Donalda Byrda. Właściciele wytwórni – Alfred Lion i Francis Wolff – oferowali Chambersowi możliwość nagrania własnego albumu dla wytwórni już wiele lat wcześniej, ale był tak podekscytowany nagrywaniem i koncertowaniem z tyloma znakomitościami jazzu, że odrzucił tę propozycję. Chambers ostatecznie wydał w Blue Note debiutancki album „Mirrors” w 1998 roku z udziałem trębacza Eddiego Hendersona, saksofonisty Vincenta Herringa, pianisty Mulgrewa Millera i basisty Iry Colemana. Do wytwórni powrócił w 2021 roku z inspirowanym jazzem brazylijskim albumem „Samba de Maracatu”.

Komentarze