Sorry Boys i Robert Gawliński w utworze “Dzień dobry”


Zespół Sorry Boys zaprezentował kolejny singiel z płyty wydanej z okazji 79. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Do utworu “Dzień dobry” artyści zaprosili Roberta Gawlińskiego. “Dzień dobry” to najjaśniejszy z utworów na albumie “Moje serce w Warszawie”. Mógłby być poranną mantrą. Wyobrażam sobie, że taki nastrój, pełen nadziei, towarzyszył młodym ludziom idącym do Powstania w pierwszym jego dniu. Naszym gościem w tym utworze jest Robert Gawliński – szaman polskiej piosenki i głos, z którym prześpiewałam setki godzin, kiedy zaczynałam swoją drogę z muzyką. Niech ten utwór Wam dobrze gra w duszach i służy jako zapasowe słońce! – Bela Komoszyńska. „Moje serce w Warszawie” to podróż przez lato 1944 roku, historię miłości młodych warszawiaków, nadziei, która towarzyszyła Powstańcom w początkowej fazie Powstania, aż po śmierć, stratę i ucieczkę w marzenia. Unosimy się nad Warszawą, oglądamy tamte wydarzenia jak przez sen. Bohaterką płyty jest też sama stolica, pięknie personifikowana w utworze „Miasto Warszawa” – erotyku napisanym przez chilijskiego poetę i noblistę, Pabla Nerudę. „Stolica od lat pozostaje niezmiennie inspiracją dla artystów, dlatego album stworzony przez zespół Sorry Boys na 79. rocznicę Powstania Warszawskiego zatytułowaliśmy «Moje serce w Warszawie». Przechowujemy w pamięci historie osób, które tu żyły, marzyły, kochały, walczyły i ginęły. Uczucia te i opowieści znalazły swój wyraz w przejmującym albumie, który usłyszymy 21 lipca na koncercie w Muzeum Powstania Warszawskiego” – powiedział Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego. Jednym z utworów na płycie jest piosenka „Jan”. To zaśpiewana treść autentycznego listu Powstańca Jana Kluczewskiego, dziadka członka Sorry Boys – Piotra Blaka. Jan Kluczewski, pseudonim Krawczyk, był żołnierzem kompanii „Koszta”. Wraz z kuzynami swojej żony Danki, Jackiem i Witkiem Gosławskimi, zginął 6 września 1944 roku podczas bombardowania kamienicy przy ul. Moniuszki 7. Jan miał wówczas 24 lata. Na początku i końcu utworu znajdują się słowa Danki o zmarłym mężu i czasie Powstania, które nagrała kilka lat przed swoją śmiercią. Dożyła 97 lat. „Ta płyta rosła w nas od kilku lat. Warszawa jest dla mnie wielką inspiracją, piszę o niej piosenki na niemal każdą płytę Sorry Boys. Codziennie rano, kiedy przez okna naszego domu patrzę na horyzont Warszawy, witam się z miastem, którego mogło nie być. A ona odżyła, dzięki miłości. I z miłości do tego miasta powstał nasz album «Moje serce w Warszawie» – powiedziała Bela Komoszyńska, wokalistka z zespołu Sorry Boys.

Komentarze