Zespół 1975 chce zredukować tyle CO2, ile wyemituje koncert


Pochodzący z Manchesteru zespół The 1975 podczas najbliższej trasy koncertowej, postara się zredukować do zera środowiskowe koszty swoich występów.Trasy koncertowe światowych gwiazd muzyki to ogromny ślad węglowy – między innymi dlatego, że są one gigantycznym przedsięwzięciem logistycznym. Wiążą się one nie tylko z energią niezbędną do przygotowania miejsca, w którym odbędzie się koncert, ale i z wykorzystaniem sprzętu, który podróżuje za artystami po całym świecie czy podróżami dziesiątek tysięcy fanów przemieszczającymi się, by dotrzeć na występ swojego ulubionego artysty. Ze względu na to, że ludzie coraz bardziej świadomi są katastrofalnych zmian klimatycznych, od paru lat ślad węglowy generowany przez trasy koncertowe artystów stał się tematem dyskusji. Świadomi zagrożeń są widzowie, którzy coraz częściej zdają sobie sprawę, że to koszt dla nas wszystkich, ale i muzycy – coraz częściej podejmujący działania mające na celu pomoc naszej planecie. Do grona artystów starających się działać pro środowiskowo, dołączył między innymi pochodzący z Wielkiej Brytanii zespół The 1975. The 1975 – indie rockowy zespół muzyczny założony w Manchesterze, poinformował, że podczas nadchodzącej trasy koncertowej, postara się zredukować do zera środowiskowe koszty swoich występów. Organizatorzy wydarzeń, które 12 i 13 lutego odbędą się na londyńskim stadionie O2 w ramach trasy "Still... At Their Very Best”, chcą podczas koncertów zredukować tyle dwutlenku węgla, ile wyemituje koncert. Wzięto przy tym pod uwagę nie tylko zużywający prąd sprzęt, ale i emisje generowane przez osoby, które podróżować będą do Londynu na występ swoich ulubieńców. Poza pochłanianiem dwutlenku węgla z powietrza zastosowane zostaną tradycyjne metody kompensacji – między innymi sadzenie drzew. Startup CUR8, który odpowiedzialny będzie za usuwanie CO2 z powietrza, użyje najprawdopodobniej specjalnych maszyn do filtrowania, które wykorzystują reakcje chemiczne. Koncerty zespołu The 1975, które odbędą się na arenie O2, będą eksperymentem. Ich organizatorzy wierzą jednak, że przetestowane podczas niego rozwiązania będą mogli wykorzystywać w przyszłości – podczas innych tego typu wydarzeń. Organizacja koncertu na londyńskim stadionie O2 wiąże się z emisją ok. 100 ton CO2 – wynika z szacunków organizacji Greener Future. Redukcja emisji kosztuje zaś około 150 funtów za tonę – to w sumie 15 tys. funtów za jeden koncert. W styczniu bieżącego roku analitycy firmy Payless Power, amerykańskiego dostawcy energii elektrycznej, sprawdzili, jak wygląda ślad węglowy koncertów i którzy artyści w największym stopniu przyczyniają się do zanieczyszczenia środowiska. Badanie wykazało, że pierwsze miejsce w kategorii najbardziej szkodzących środowisku gatunków muzycznych zajmuje elektroniczna muzyka taneczna (EDM). Kolejne miejsca zajęły: hip-hop, pop, metal, country i klasyczny rock. Na szczycie rankingu artystów o największym śladzie węglowym znalazł się Tiesto, holenderski DJ który – zdaniem autorów zestawienia – podczas swojej ubiegłorocznej trasy wyemitował ponad 4 tysiące ton dwutlenku węgla. Drugi na liście jest amerykański raper Jack Harlow, który wyemitował ponad 2500 ton CO2. Dalsze miejsca zajęli inni artyści tworzący muzykę elektroniczną: Steve Aoki, The Chainsmokers, Madeon czy R3HAB. Łącznie w czołowej dziesiątce artystów, którzy w 2022 roku wygenerowali największy ślad węglowy znalazło się siedem gwiazd muzyki elektronicznej. Według danych organizacji Green Touring Network, która promuje w branży muzycznej świadome planowanie tras koncertowych i minimalizowanie śladu węglowego przez artystów, na to, jak duży ślad węglowy generują światowe tournee ma wpływ kilka czynników. Najistotniejsza okazała się sama organizacja koncertu, a także podróże fanów, którzy na koncert często przyjeżdżają lub przylatują z innych miast. Czasem nawet państw. W drugiej kolejności wpływ mają produkcja gadżetów i koszulek dla fanów, zakwaterowanie dla fanów, a także podróż ekipy oraz muzyków. 
Źródło: rp.pl na podstawie guitar.com 

Komentarze