Ed Sheeran debiutuje w Azji


Ed Sheeran wyrusza w trasę koncertową będącą kontynuacją jego nieprzerwanych sukcesów koncertowych w Europie z zeszłego roku. Artysta odwiedzi kolejne europejskie miasta i po raz pierwszy zagra koncerty w Azji. Ta zapowiedź następuje bezpośrednio po niezwykle udanej trasie koncertowej w Stanach Zjednoczonych, gdzie padły frekwencyjne rekordy. Na koncercie w MetLife w New Jersey odnotowano największą liczbę widzów na jednym występie w historii Stanów Zjednoczonych. W ciągu ostatniego roku Sheeran wydał aż dwie płyty: "-" (Subtract) oraz „Autumn Variations”, obie zdobyły pierwsze miejsce na listach przebojów na całym świecie. Oba albumy zostały wydane odpowiednio w maju i wrześniu i powstały we współpracy z Aaronem Dessnerem z zespołu The National. Kiedy zaczynał karierę w 2011 r., dostał za album 40 tys. funtów zaliczki. Teraz jego majątek oceniany jest na 80 mln. Na rozpoczęte w 2017 r. tournée sprzedał do początku lipca 4 mln biletów, a wpływy wynosiły 336 mln dol. Trzeci album „Divide" rozszedł się już w 12,5 mln egz., ponad rok po premierze każdego tygodnia rozchodzi się ponad 60 tys. krążków. Sheeran (ur. 1991) przebił się na listy przebojów w 2011 r. akustyczną balladą „The A Team", o dziewczynie, która uciekła z domu, nocuje w parkach i prostytuuje się, żeby zarobić na heroinę. Dodał do folku delikatny, biały hip-hop, co sprawiło, że jest atrakcyjny dla młodszego i starszego pokolenia. Nagranie zrealizowano za 200 funtów, teledysk kosztował... 20. Sukces Eda Sheerana jest niesamowity również dlatego, że od początku pokazuje się on jako bezpretensjonalny chłopak z sąsiedztwa, a nie gwiazdor i celebryta. W 2013 r. zdobył nawet tytuł najgorzej ubranego mężczyzny. Poza tym łączy folkową tradycję swoich idoli: Joni Mitchell, Boba Dylana, Vana Morrisona, z nowymi brzmieniami, hip hopem i r'n'b. Zaczął grać na gitarze po obejrzeniu koncertu Erica Claptona. W przeciwieństwie do brata, który jest kompozytorem muzyki klasycznej, Ed miał kłopoty z nauką i trudne relacje z ojcem, kuratorem sztuki. Jak przystało na Irlandczyka, który zaciskał pięści do walki o lepszą pozycję, był wobec syna surowy. Ale pielęgnował muzyczną fascynację syna. Woził go w każdy weekend na koncerty: Dylana czy McCartneya. Pierwsza płyta, jaką zapamiętał Ed, to „Irish Heartbeat" Vana Morrisona. Zapragnął pobić jego rekord z czasów, gdy ten dawał 200 koncertów rocznie. W Ameryce przełomowym sukcesem koncertowym były trzy wyprzedane występy w nowojorskiej Madison Square Garden w 2013 r., w sali mieszczącej 18 tys. widzów. Rok później jako jedyny solista na świecie zapełnił trzy razy stadion Wembley. Grał dla 90 tys. fanów wyłącznie z towarzyszeniem gitary. – Jesteś jedyną osobą, która mogła tego dokonać – komentował wyczyn na Wembley sir Elton John, opiekujący się karierą Eda. Źródło: rp.pl

Komentarze