Sting skończył 72 lata


Sting 2 października obchodzi swoje urodziny, kończąc 72 lata. Mimo wieku artysta wciąż zachwyca na scenie i prowadzi aktywne życie zawodowe. Nie jest tajemnicą, że muzyk od lat przykłada dużą wagę do prowadzonego trybu życia. Uprawiał jogę, zanim stało się to modne. Dobrą formę zawdzięcza także określonej diecie.Sting, a właściwie Gordon Matthew Sumner, to bez wątpienia jeden z najbardziej utalentowanych, wszechstronnych i ambitnych muzyków w historii. Urodził się 2 października 1951 r. w Newcastle. Jest synem mleczarza oraz fryzjerki. Jego matka zostawiła ojca dla współpracownika męża, gdy Gordon był nastolatkiem. — Próbowałem chronić młodsze rodzeństwo przed prawdą, którą znałem. To był dla mnie olbrzymi stres. Byłem strażnikiem tajemnic — mówił. Ma brata Philipa oraz dwie siostry: Angelę i Anitę. Z tatą miał specyficzne relacje — był surowy i nie zbyt często syna chwalił. Wyjątkiem była ich rozmowa, gdy ojciec umierał. — Zwróciłem uwagę, że mamy identyczne dłonie. On odparł: "Tak, ale ty korzystałeś z nich lepiej…" — wspominał Sting.Choć artysta właśnie skończył 72 lata, wciąż nie spoczywa na laurach. Muzyk wciąż koncertuje i jest obecny na scenie muzycznej. W lipcu Sting wystąpił również w Polsce. Skąd taka forma? Nie jest tajemnicą, że Sting od lat dba o dobrą kondycję. W mediach można znaleźć informację, że artysta stosuje dietę makrobiotyczną. To w zasadzie bardziej styl życia niż konkretna dieta — opracowana została na zasadach starożytnej chińskiej medycyny. Według niej spożywany pokarm i jego jakość mają mocny wpływ na życie i szczęście człowieka, a wszystko, co jemy, decyduje o naszym zdrowiu, samopoczuciu i ogólnej kondycji fizycznej i psychicznej.Sting wraz z żoną od lat sami hodują warzywa, mają też kury i własne ule. W trasy muzyk zawsze zabiera ze sobą prywatnego kucharza.Sting od lat jest też fanem jogi. W 2005 r. było nawet głośno o zajęciach, jakie zgodził się poprowadzić dla dwóch swoich fanów. Dwugodzinna sesja jogi stała się przedmiotem przedświątecznej aukcji. Najwyższe wylicytowane kwoty to 150 i 115 tys. dol. Tym samym dzięki jednej lekcji Stinga 265 tys. dol. trafiło na szczytny cel.Mimo wieku muzyk wcale nie wychodzi z założenia, że nie musi się już więcej doskonalić i potrafi już wszystko. "Pewien znany golfista powiedział kiedyś: »Im więcej trenuję, tym więcej mam szczęścia«. Podpisuję się pod tym" — przyznał w jednym z wywiadów Sting.Źródło: Media/Onet.pl

Komentarze