Paweł Pawlikowski |
Całkiem długo żyję na tym świecie, a to filmy, które stały dla mnie ważne na pewnym etapie życia. Oglądałem je na okrągło.
Na pierwszym miejscu znalazł się film „A Hard Day's Night” w reżyserii Richarda Lestera. Pawlikowski uzasadnił swój wybór następująco:
Obejrzałem „ A Hard Day’s Night” w wieku siedmiu lat i pozostał we mnie w stopniu większym, niż jestem tego świadomy. Uwielbiałem Beatlesów i posiadałem bootlegową wersję singla „All My Loving”. Stałem pół dnia w kolejce kiedy obraz miał być wyświetlony w kinie Moskwa w Warzszawie. I dostałem się. Film nie ma sensu jeśli chodzi o fabułę, ale to było piorunujące doświadczenie. Pamiętam to jak dziś – energia, dowcipy, ostre czarno-białe zdjęcia, a przede wszystkim muzyka. To film w którym rządzi muzyka, co było zupełnie czymś nowym dla mnie w tamtym czasie.
Całe zestawienie :
1. A Hard Day’s Night reż. Richard Lester
2. Pół żartem, pół serio reż. Billy Wilder
3. Popiół i diament reż. Andrzej Wajda
4. Badlands, Niebiańskie dni reż. Terrence Malick
5. Miłość blondynki reż Milos Forman
6. Żyć własnym życiem, Szalony Piotruś reż. Jean-Luc Godard
7. Za naszą miłość reż. Maurice Pialat
8. Dziecko wojny reż. Andriej Tarkowski
9. La dolce vita, 8½, Amarcord reż. Federico Fellini
10. Mulholland Drive reż. David Lynch
źródło: Criterion
Komentarze
Prześlij komentarz