The Beatles |
Nielsen Music Midyear
Report podaje, że mimo zwiększającej się popularności kupowania nagrań
pod postacią plików dźwiękowych, niektóre zespoły nadal osiągają
rekordowe wyniki w sprzedaży tradycyjnych nośników – płyt winylowych i
CD. Prym wiedzie w tym legendarna grupa The Beatles, a z nowych zespołów
boysband z Korei Południowej: BTS.
Nowa płyta koreańskiego zespołu - „Map of the Soul: 7” - jest
jednym z najlepiej sprzedających się w tym roku albumów (mowa o
tradycyjnych nośnikach). W Stanach Zjednoczonych kupiono ponad 500 tys.
egzemplarzy tego krążka.
Jednak to, gdzie jest miejsce koreańskich muzyków, pokazała grupa The Beatles. Ich ostatni album, „Abbey Road”, sprzedał się w tym roku w liczbie 54 tys. sztuk, mimo że został wydany 51 lat temu, a sam zespół rozpadł się równo 50 lat temu (choć niektórzy historycy twierdzą, ze 51 lat temu, gdy przestał się nim interesować John Lennon). Łączna liczba płyt Beatlesów, sprzedanych w tym roku na rynku amerykańskim, wynosi ponad milion egzemplarzy (dokładnie milion i 94 tysiące).
Wspomniany koreański zespół liczy siedmiu wykonawców. Wokalistów (żaden nie komponuje, ani nie gra na instrumentach). Niektórzy krytycy próbują dziś porównywać BTS do Beatlesów. Zdecydowanie na wyrost, ale może nie wyrokujmy. Przekonamy się za pół wieku. (PAP Life)
Jednak to, gdzie jest miejsce koreańskich muzyków, pokazała grupa The Beatles. Ich ostatni album, „Abbey Road”, sprzedał się w tym roku w liczbie 54 tys. sztuk, mimo że został wydany 51 lat temu, a sam zespół rozpadł się równo 50 lat temu (choć niektórzy historycy twierdzą, ze 51 lat temu, gdy przestał się nim interesować John Lennon). Łączna liczba płyt Beatlesów, sprzedanych w tym roku na rynku amerykańskim, wynosi ponad milion egzemplarzy (dokładnie milion i 94 tysiące).
Wspomniany koreański zespół liczy siedmiu wykonawców. Wokalistów (żaden nie komponuje, ani nie gra na instrumentach). Niektórzy krytycy próbują dziś porównywać BTS do Beatlesów. Zdecydowanie na wyrost, ale może nie wyrokujmy. Przekonamy się za pół wieku. (PAP Life)
Komentarze
Prześlij komentarz